sobota, 5 kwietnia 2014

006: Dlaczego to zawsze przydarza się mnie?

Patrzyłam jego, teraz szmaragdowe, oczy. Krótko oddychałam, znajdował się bardzo blisko mnie.
-Mam zamiar czegoś spróbować...- wyszeptał, nie przerywając kontaktu wzrokowego.
Wzięłam drżący oddech, gdy pochylił się w moją stronę, łapiąc za moje biodra. Utrzymywał ciasny uścisk na mojej talii, przyciskając mnie do ściany. Podczas wszystkich jego ruchów, nasze oczy nie opuszczały się nawzajem.
Uśmiechnął się, zatykając pasmo włosów za moje ucho. Zacisnęłam stanowczo ręce na ramionach chłopaka, trzymając go blisko. Nasze twarze prawie się dotykały, a jego uśmiech zniknął, gdy pochylił się bliżej. Powieki Harry'ego trzepotały, gdy znajdowaliśmy się w coraz mniejszej odległości od siebie, a moje zrobiły to samo.
Wzięłam ostatni głęboki wdech, kiedy nasze nosy się dotknęły. I wtedy delikatnie, ale i pasją, jego wargi wylądowały na moich. Zaczął nimi poruszać razem ze mną. Uśmiechnął się przez pocałunek sprawiając, że zrobiłam to samo. Harry odsunął się i spojrzał na moje usta, oblizując lekko swoje.
Tym razem, kiedy mnie pocałował, nie było tak delikatnie. Przycisnął swoje wąskie, różnowe usta do moich mocno, z głodem w sobie. Język chłopaka musnął moją dolną wargę, ale dla zabawy postanowiłam trochę się z nim podroczyć. Trzymałam usta zamknięte.
Przysięgam, że słyszałam jego mruk "uparta" podczas pocałunku. Przysunął się bardziej, spodziewając się ode mnie otworzenia ust pod naciskiem, ale tego nie zrobiłam i wydawał się zaskoczony. Zaczynał robić się niespokojny. Po stwierdzeniu, że podroczyłam się z nim wystarczająco, rozchyliłam zęby i przygryzłam jego dolną wargę, sprawiając, że nieznacznie zadrżał. Nie tracił więcej czasu, wślizgnął swój język do moich ust i zaczął je badać.
Przeniosłam ręce z jego szyi wyżej i przebiegłam nimi przez włosy chłopaka, sprawiając że jęknął. Zaczynało robić się coraz goręcej i wiedziałam, do czego to prowadziło. Szczerze, nie obchodziło mnie to, trwała chwila i dobrze się bawiłam.
Jego dłonie powędrowały na moją pupę i uśmiechnął się dumnie, a ja zrobiłam to samo. Po tym, jak puścił mój tyłek, złapał mnie za uda, podnosząc je do góry i owijając wokół siebie.
Przerwał pocałunek i zaczął obdarzać nimi moją szczękę, wysyłajac dreszcze w dół mojego kręgosłupa. Podniecał mnie.
Zrobiłam się niespokojna, kiedy zszedł ustami na szyję, on tak samo. Powoli przestawał.- Harry?- zapytałam nerwowo.
Ręce chłopaka puściły moje nogi i odsunął się ode mnie.
Wpatrywałam się w jego twarz. Zmiana, której tak się obawiałam. Oczy Harry'ego, przed chwilą piękne i jasnozielone, zniknęły, zastąpione przerażającymi czerwonymi. A jego śnieżnobiałe zęby miały kły wyrastające po bokach. To był wampirzy Harry.
Obnażył je i warknął głośno.
-Cholera!- przeklęłam i pobiegłam w dół korytarza. Pędziłam szybko w dół schodów, prawie się potykając, kiedy uderzyłam w drzwi.- O Boże.- słyszałam Harry'ego idącego za mną, nie potrafił się długo pohamować.
Grzebałam się z zamkiem, przegrywając pod presją. Dlaczego to zawsze przydarza się mnie?
Odwróciłam się, stając twarzą w twarz z Harry'm.
-Nie mogę się dłużej kontrolować, za bardzo cię pragnę!- uśmiechnął się.- Pachniesz tak cudownie.- wyszeptał.
-Harry, proszę.- błagałam, przyciskając się mocniej do drzwi.- Nie rób tego.
-Potrzebuję...- odpowiedział ochryple.
Nie mogłam znieść myśli, że znowu mógłby mnie ugryźć. To było takie bolesne. Ale godzinę temu chciałam, żeby wyssał ze mnie życie. Nawet nie wiem, dlaczego. Byłam przez niego złapana, ledwo zauważyłam słowa wydobywające się z moich ust. Dzięki Bogu, nie miał nade mną przewagi.
Moje oczy się zaszkliły, kiedy coraz bardziej zbliżał się do mojej szyi.- Powiedziałeś!- krzyknęłam szybko.
-Powiedziałem co?- zrobił się roztargniony, kiedy próbowałam wszystkiego, żeby tylko go zatrzymać.
-Powiedziałeś, że byś mnie nie skrzywdził!- powiedziałam pewnie.
Upadł na kolana, walcząc z pokusą, żeby wypić moją krew. Głowa chłopaka się uniosła i nagle zielone oczy spotkały moje.- Biegnij.- wyszeptał, zanim ponownie nie przyjęły czerwonej barwy.
Nie myślałam długo, szybko otworzyłam drzwi i wybiegłam na ganek.
Tylko po to... żeby spotkać się z czterema, wyglądającymi na głodnych, wampirami.

_________________________________________________
wiem że jestem straszna
nie miałam kiedy przetłumaczyć, następny jest przewidywany na za dwa tygodnie, ale raczej dodam go wcześniej. Zobaczymy, na co pozwoli mi szkoła, xoxo :) 
W razie pytań lub czegokolwiek kieruję was na mojego twittera ---> @ohmyharrex

3 komentarze:

  1. o mój Boże! najlepszy rozdział dotychczas djshdhdus ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo matko super rodział :D tlumacz dalej

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Libster Awards! Więcej informacji na http://i-dont-forget-about-you.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń