środa, 17 września 2014

019: Jeszcze nie skończyliśmy

-To było szalone!- uśmiechnęłam się.
-Tutaj myje się auta, nie dziewczyny- mruknął Harry.
Śmiech zamarł i zawładnęła nami cisza. Skorzystałam z okazji, żeby pooglądać okolicę przez okno. Ciemne niebo było przejrzyste, gwiazdy błyszczały na granatowym tle. W oddali wysokie budynki. Światełka z okien były ledwo widoczne. Bliżej nas stały małe kawiarenki i fast foody. Kilka restauracji tu i tam. Migoczące latarnie oświetlały drogę. Znałam to specyficzne miejsce w mieście. Absolutnie nie było nigdzie blisko mojego domu!
-Harry, to nie jest droga do mojego domu- zmarszczyłam brwi.
-Wiem- odpowiedział- Zabieram cię gdzie indziej. Jeszcze nie skończyliśmy!
Uśmiechnęłam się, widząc jego podekscytowane spojrzenie. Nie miałam nic przeciwko spędzeniu jeszcze kilku chwil z nim. Właściwie, chciałam tego. Przebywanie z nim nie było takie złe, jakie myślałam...
Obserwowałam go, kiedy zwrócił wzrok z powrotem na drogę. Miał poważną minę, zaciśniętą szczękę i usta zaciśnięte w wąską kreskę. Różowe wargi całkiem zniknęły. Uniósł lewą rękę do ust, pocierając je swoimi długimi palcami. Miał rękę zgiętą w łokciu, oparł ramię na drzwiach samochodu. Kilka kosmyków jego czekoladowych włosów opadło mu na czoło.
Z wahaniem wyciągnęłam rękę i odgarnęłam włosy chłopaka z czoła.
Spojrzał na mnie, jego zielone oczy błyszczały. Nie powiedział nic, tylko na mnie patrzył. Uśmiechnął się, a następnie wrócił spojrzeniem do drogi.
-Dokąd idziemy?- zapytałam cicho.
Jego śmiech wypełnił samochód- Pływać.
Moje oczy się rozszerzyły, otworzyłam usta, żeby zaprotestować, ale mi przerwał.
-Nie masz wyboru. Jeśli odmówisz, sam cię rozbiorę i wrzucę do wody- mówił całkowicie poważnie, co upewniło mnie w przekonaniu, że nie żartował.
Jęknęłam tylko i wyjrzałam za okno. Mogłam zauważyć jego ciekawskie spojrzenie w odbiciu. Nasze oczy się spotkały i wytknęłam do niego język.
Roześmiał się- Będzie fajnie!
Wywróciłam oczami, ale zaśmiałam się na fakt, że wciąż rozmawialiśmy przez odbicie w oknie.
Zbliżyliśmy się do plaży, a on wysiadł. Moje drzwi zostały otwarte i pomógł mi wyjść. Otworzył tylne drzwi i wyciągnął dwa ręczniki.
Zamknęłam je i oparłam się o nie, marszcząc brwi.
Harry uśmiechnął się i złapał moją rękę, splatając nasze palce i ciągnąc mnie za sobą.
Musiałam to przyznać, miał bardzo miłe dłonie. Był duże i ciepłe. Nasze palce pasowały do siebie, co sprawiło że poczułam ciepło rozlewające się w moim żołądku. Czułam się z nim bezpieczna, co były dziwne, zważywszy na niebezpieczeństwo, które mógł na mnie ściągnąć. Mógł skręcić mi kark, jeśliby chciał. Mógłby wypić całą krew z moich żył. Czucie się przy nim bezpiecznie nie było normalne.
Dotarliśmy do plaży i poczułam piasek pomiędzy palcami. Spojrzałam na słoną wodę w oceanie-  Harry, nie jestem pewna. Nie chcę pływać.
Spojrzał na mnie i się uśmiechnął- Cóż...
Złapał moje nadgarstki i pociągnął je, więc miałam ręce nad głową.
Byłam zdezorientowana, dopóki jego palce nie pociągnęły za kołnierzyk mojej koszulki, szybko ją zdejmując.
-Aweh, Harry, nie!- pisnęłam.
-Mówiłem ci, wchodzisz do wody. Nie masz wyboru- droczył się.
Harry uklęknął przede mną i rozpiął guzik moich spodenek. Rozpiął też rozporek i materiał opadł na ziemię.
Zmierzył intensywnym wzrokiem moje ciało.
Nieśmiało wyszłam z szortów, kopiąc je w tył. Skrzyżowałam dłonie na piersiach.
Harry mrugnął i zdjął swój T-shirt, odsłaniając swoją opaloną klatkę piersiową. Pochylił się, żeby pozbyć się też spodni.
Odrzucił nasze ubrania i złapał moją rękę- Chodźmy!- odwzajemniłam jego dziecięcy uśmiech. Woda dotknęła naszych stóp, wysyłając dreszcze wzdłuż mojego ciała.- Jest zimna, Harry!- jęknęłam.
Przyciągnął mnie bliżej do siebie, oddając mi trochę swojego ciepła. To niesamowite, że zawsze był taki ciepły.
Dotarliśmy na głębokość do pasa i bez ostrzeżenia, Harry zanurkował. Jego ciało zniknęło mi z pola widzenia.
Pisnęłam cicho i krzyknęłam- Harry!
Uspokoiłam się, kiedy poczułam dwie duże dłonie na mojej talii. Głowa chłopaka pojawiła się nad linią wody, włosy opadały mu na czoło i były wszędzie.
-Twoja kolej, kochanie- wyszeptał. Odwrócił się i rozłożył ręce- Wskakuj.
Zrobiłam tak jak mówił, wskakując mu na barana.
-Gotowa?- zapytał.
W odpowiedzi zacieśniłam uścisk na jego szyi i zacisnęłam oczy.
Zaśmiał się i zanurzył.
Zimna woda mnie otoczyła mnie ze wszystkich stron. Trzymałam się go mocno, wciąż wydzielał swoje ciepło.
Wynurzyliśmy się, a ja oddychałam głęboko, pragnąc powietrza.
Krople wody skapywały z moich włosów na plecy. Złapałam deskę pływającą pomiędzy nami, kiedy utrzymywałam z nim kontakt wzrokowy.
Po prostu tam staliśmy, gapiąc się na siebie. Nasze spojrzenia krzyżowały się, sprawiając że to, co miało się stać, nie było zaskoczeniem.
Jego pulchne usta spotkały się z moimi. Odpowiedziałam od razu, poruszając się swoimi ustami przy jego.
Dłonie Harry'ego znalazły się na moim karku, pociągnął mnie na siebie, a ja złapałam się jego szyi.
Przygryzł delikatnie moją wargę, prosząc mnie o dostęp, który radośnie mu dałam.
Całowanie Harry'ego było takie miłe, nie chciałam przestawać. Fajerwerki wybuchały w mojej głowie.
Złapał tył moich ud i podniósł mnie lekko, miał teraz odchyloną głowę, a nasze wargi wciąż się łączyły.
Zaczynało robić się coraz goręcej. Był pełen pożądania i pasji. Dziwne było to, że nawet nie robiłam tego z zemsty. Wiedziałam, że nie będzie z tego nic dobrego. Nie mogłam powstrzymać swoich uczuć do niego! To by zniszczyło wszystko. Ale gdzieś głęboko we mnie, wiedziałam, że nie uda mi się tego powstrzymać. Lubiłam go.
Ale to niczego nie zmieniało. On wciąż był okropnym potworem, pomimo wszystkich emocji, które do niego żywiłam. Musiałam to wszystko od siebie odepchnąć, nie mogłam o tym myśleć.
W mgnieniu oka byliśmy na desce. Położył mnie na niej i sam znalazł się nade mną. Jego pełne pożądania oczy spotkały się z moimi. Przyciągnęłam go z powrotem do swoich ust.
Pocałował mnie jeszcze raz, zanim nie pochylił się do mojej szyi. Zassał moją skórę, pozostawiając tam duży ślad.
To szło w złym kierunku...

__________________
Jeszcze raz przepraszam. Wybaczcie, ale szkoła jest dla mnie najważniejsza teraz :)

Bardzo dziękuję Buffy za wytrwałość w komentowaniu. Dziękuję, uwielbiam Cię! :)

3 komentarze:

  1. Nareszcie. Tak się cieszę że zdecydowałaś się opublikować kolejny przetłumaczony rozdział, naprawdę to doceniam. Cóż, ta akcja faktycznie idzie w...złym kierunku. Nie ma za co, to ja dziękuje za tłumaczenie, życzę Ci weny przy kolejnym rozdziale :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział ale mam nadzieje, że Harry też tylko udaje fajny byłby zwrot akcji ;) życzę weny i czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę przetłumacz następny, bo ten jest super :)
    Całuski :*****
    PS. Życzę czasu na tłumaczenie :)
    †Marika†

    OdpowiedzUsuń