poniedziałek, 23 czerwca 2014

013: Pragnienia, część 1.

Patrzyłam na ciało Harry'ego rozłożone na kanapie. Jego długi tors i długie nogi zajmowały całą przestrzeń. Przygryzłam wargę, mogłam prawie zobaczyć jego klatkę piersiową przez prześwitującą tkaninę, którą była otulona. Wspomnienie jego ust na moich wciąż pozostawało mi w głowie, ten pocałunek był taki słodki, wypełniony pasją i naszymi uczuciami.
Ale to była taka niepewna sytuacja... Czym były te uczucia? Gniewem? Pożądaniem? Czy może... miłością?
Potrząsnęłam głową, wyrzucając z niej wszelkie myśli. Oczywiście, że to nie była miłość! Harry był samolubnym dupkiem. Cóż, a przynajmniej tak uważałam. Według innych chłopców, był "miłym gościem".
Podniosłam rękę do moich ust, wciąż delikatnie mrowiły od pocałunku. Czułam jego ręce oplatające moją talię i usta poruszające się wraz z moimi. To było cudowne. I zamierzałam to przeżyć raz jeszcze.
Nie planowałam się poddać, postanowiłam wygrać ten zakład.
Żeby zdobyć obie te rzeczy, Harry musiał go przegrać.
A jeżeli chciałam to osiągnąć, musiałam go skusić. Najłatwiejszym sposobem na to było znalezienie jego słabego punktu, co już zrobiłam. To było wiadome. Kobiety. Gorące kobiety były jego słabością. Jeśli uderzyłabym w sam środek, Harry byłby skończony.
Uśmiechnęłam się i skrzyżowałam ramiona.- Wezmę prysznic.- odwróciłam się i ruszyłam do przedpokoju, upewniając się że kołysałam biodrami. Po zamknięciu drzwi za sobą, zdjęłam ubrania, pozbywając się wszystkiego oprócz małego naszyjnika, który nosiłam. Zmyłam makijaż i wskoczyłam do kabiny prysznicowej. Gorąca woda spływała po mojej skórze, ogarniając mnie ciepłem. Ogoliłam nogi i oczyściłam skórę lawendowym płynem pod prysznic. Zostawiłam prysznic odkręcony, kiedy owinęłam ręcznik wokół mojego ciała. Cichutko zeszłam na dół i wstąpiłam do kuchni.
Harry był odwrócony do zlewu, mięśnie na jego plecach napinały się, kiedy chwytał brzeg blatu.
Uśmiechając się, obniżyłam ręcznik i podciągnęłam go lekko do góry, więcej moich nóg się wyłaniało, a klatka piersiowa była coraz mniej zasłonięta.- Harry?- nagle przemówiłam.
Odwrócił się na dźwięk mojego głosu. Jego oczy przewędrowały przez moje ciało od góry do dołu.- B...Bailey.- zająknął się.
-Um, wydawało mi się że coś tu słyszałam, martwiłam się. Wszystko w porządku?- złapałam dolną wargę pomiędy zęby.
-Mhm.- Harry nie mógł znaleźć słów, jego zielone tęczówki prawie wyskakiwały, kiedy spoglądał na moje ciało.
Uwodzicielsko chwyciłam naszyjnik i upuściłam go pomiędzy moje piersi.- Tak?- odważyłam się podejść bliżej. Dotknęłam jego ręki i zatrzymałam się w pewnym miejscu- na bardzo dużym bicepsie. Przycisnęłam go lekko, sprawiając, że zadrżał.
-Wszystko ze mną świetnie, możesz, uh, iść i dokończyć swój prysznic.- mruknął.
-Okej...- odwróciłam się powoli i wyszłam z kuchni, pozwalając mu mieć dobry widok na mój tyłek.
Przysięgam, że prawie słyszałam, jak kaszlał, kiedy wyszłam. Uśmiechnęłam się zwycięsko. Mina Harry'ego była bezcenna. Jego słaby punkt mocno się ukazywał. Jeszcze trochę kuszenia, i mogłam zaciągnąć go do łóżka! Mimo wszystko, nie chciałam, żeby zakład skończył się tak szybko. Jaka byłaby z tego zabawa? Chciałam się z nim podroczyć.
Zakręciłam wodę i ruszyłam do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi i odrzuciłam ręcznik, pozwalając mu spocząć u moich stóp.
Podeszłam do radia i włączyłam je. Leciało "Everybody Talks" Neon Trees. Uśmiech wstąpił na moją twarz, kiedy zwiększyłam głośność.
-Hey baby won't you look my way
I can be your new addiction
Hey baby what you gotta say?
All you're giving me is fiction
I'm a sorry sucker and this happens all the time
I found out that everybody talks
Everybody talks, everybody talks!- założyłam na siebie parę czarnych, koronkowych majtek i pasujący stanik.
-It started with a whisper
And that was when I kissed her!- śpiewałam na głos. Kompletnie zapomniałam o czyjejś obecności w moim domu. Na chwilę obecną, byłam tylko ja.
-And then she made my lips hurt
I could hear the chit chat
Take me to your love shack
Mamas always gotta back track
When everybody talks back!- kręciłam biodrami, poruszając nimi w rytm piosenki. Wyrzuciłam ręce w dramatycznym geście, kiedy śpiewałam głośno.

_______________________________________________________
Druga część w środę ;)

5 komentarzy:

  1. Druga cześć w środę? a nie da sie szybciej? *.* bo strasznie się wkręciłam w tego bloga <3 czekam do środy + weny

    OdpowiedzUsuń
  2. super super super!!!
    czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział boski, Bailey mnie poraża, jestem ciekawa jak Harry zamierza wygrać ten cały zakład, ma nie co mniejsze pole do popisu ale zawsze szansa jest ;). Czekam na kolejny, weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow!! Rozdział świetny. Haha Harry ledwo się trzyma XD
    Dzięki ;**

    OdpowiedzUsuń